piątek, 13 listopada 2015

Fuerteventura w styczniu

Byliście kiedyś na wakacjach zimą, kiedy to na lotnisku zostawia się kurtkę zimową i leci tam gdzie ciepło? My nie jeździmy na nartach, a góry nie są jakoś specjalnie nam bliskie, za to plaża i palmy zimową porą jak najbardziej :) Dlatego też po styczniowym wyjeździe na Cypr, postanowiliśmy wyjechać w trochę cieplejsze miejsce, czyli na Fuerteventurę. Ach znów Wyspy Kanaryjskie :)

Fuerteventura - Playa Jandia

Po 6h lotu i trasie lotnisko-hotel, dotarliśmy późnym wieczorem do miejscowości Morro Jable na półwyspie Jandia. Półwysep Jandia położony jest na południowym krańcu Fuerteventury. Zachodnia część to urywiska i klify, a wschodnia to przede wszystkim piękne plaże, wydmy i zarośla. Morro Jable to nieduża miejscowość, która w większości skupiona jest wokół głównej ulicy i pięknej promenady ciągnącej się wzdłuż morza. Jest tu skupienie knajpek, restuaracji, kawiarni oraz różnych sklepików, zwłaszcza perfumerii. I znów tak samo jak podczas naszego pobytu na Teneryfie ceny niektórych produktów zachwycały. Znaczną część półwyspu zajmuje też Parque Natural de Jandia, chroniący tutejszą przyrodę

Latarnia morska Playa del Matorral


Wymarzona temperatura w styczniu prawda? :D



Barcelo Jandia Playa
Playa de Jandia to najpiękniejsza plaża na południowym wybrzeżu Fuerteventury, ciągnąca się ok. 20 km i oferująca idealne warunki do uprawiania windsurfingu, oraz innych sportów wodnych. 
Nawet w styczniu robiła niesamowite wrażenie, zwłaszcza, że jest bardzo szeroka. Niestety warunki do plażowania o tej porze roku były dość słabe, gdyż na wyspie mocno wieje i było to przy plaży bardzo odczuwalne. Podobno w czasie lata jest podobnie, a nawet gorzej, jednak mimo wszystko temperatura jest wyższa niż te 24 stopnie, które nas o tej porze roku szokują.














W okolicach plaży i naszego hotelu było pełno wiewiórek, które były oswojone i można je było bez problemu karmić.



Poza tym można było natrafić na osiołki i tutaj jak widać Piotrek chciał się z nimi zaprzyjaźnić:)




Jeśli chodzi o pogodę to podczas naszego tygodniowego pobytu było bardzo różnie. Były momenty, kiedy pięknie świeciło słońce i można było bez problemu się opalać. Bywało, że słońce świeciło, a zaraz zachodziło i robiło się nieprzyjemnie.. Poza tym przez ostatnie 2 dni deszcz padał i to były takie chwilowe, ale bardzo intensywne ulewy, po których robiło się chłodniej. Wieczorami zimno i wietrznie, ciepły polar był niezbędny. Woda w oceanie zimna - sprawdzane na własnej skórze :D 
Jeśli ktoś by mnie spytał, czy warto lecieć na Wyspy Kanaryjskie w styczniu to bez problemu odpowiem, że tak. Jednak myślę, że na Teneryfie pogoda by była bardziej sprzyjająca. Fuerteventura była idealna na zwiedzanie i przyjemny odpoczynek od naszej zimy :)

Tydzień spędziliśmy w Hotelu Barcelo Jandia Playa. Znów sieciówka Barcelo, która kolejny raz nas nie zawiodła. Co prawda to dość duży hotel - w sezonie na pewno bardzo mocno obłożony przez turystów. 
Z plusów mogę wymienić bardzo piękny ogród z fajną infrastrukturę basenową, cudowny
widok z tarasu na ocean, bardzo dobre jedzenie, fajne animacje wieczorami. Ponadto w hotelu była dyskoteka, do której nie dotarliśmy, gdyż ja codziennie o 22 byłam gotowa na sen. Chyba zmiana klimatu tak na mnie działała. Przy hotelu też było małe centrum handlowe i sklep spożywczy. Do ścisłego centrum Morro Jable było ok. 10 minut pieszo.
Z minusów: mimo małej ilości turystów w hotelu dostaliśmy na prawdę słaby pokój, w najsłabszej z możliwych lokalizacji, ale nie pokojem człowiek żyje. Szkoda też, że w sezonie zimowym nie podgrzewają basenów. 
Hotel posiada mini strefę spa z krytym basenem, więc też dodatkowy plus, właśnie na te zimowe dni.













W kolejnej części opowiemy Wam jak w jeden dzień można objechać całą wyspę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz