W Porto wsiedliśmy w pociąg i po ok. godzinie byliśmy na miejscu. Nie wspominałam wcześniej, że dworzec w Porto robi duże wrażenie. Może zdjęcie nie oddaje klimatu, ale obiecuję, że tam ten klimat jest.
W tym dniu był niesamowity upał, a droga na stadion zdecydowanie za długa. Ale widoki po drodze rekompensowały ten trud ;)
Gdy doszliśmy na stadion okazało się, że zwiedzanie jest od późniejszej godziny :D musieliśmy więc wrócić się do miasta i przyjść znów (co za poświęcenie). Jednak było to warte zachodu, gdyż stadion nawet na mnie robił duże wrażenie. Jest on wybudowany w skale. Poza tym udało nam się załapać na zwiedzanie za 1 euro i do tego byliśmy jedynymi turystami!
Stadion był wybudowany na Euro 2004 i jest uznany za najciekawszy stadion w Portugalii.
Oczywiście skoro już dotarliśmy do Bragi to warto byłoby coś poza stadionem zobaczyć.
Obiad zjedliśmy w Mc Donaldzie, gdzie pierwszy raz widziałam możliwość zakupienia zupy, co było dla nas sporym zaskoczeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz